29 gru 2012

- 134 - / 29.12.2012

Żyjemy i jesteśmy. Mieliśmy problemy z internetem, poza tym jakoś mi nie po drodze z komputerem. Niestety, ale doba jest stanowczo za krótka.

Cieszyłam się, że Kacper całe 2 miesiące był zdrowy. I jak na złość przyniósł z przedszkola szkarlatynę. Epidemia była i połowa dzieci chorowała. Dostał antybiotyk i zakaz wychodzenia z domu przez 2 tygodnie. Na wizycie kontrolnej okazało się, że skądś przyplątało nam się jeszcze zapalenie oskrzeli, kolejny antybiotyk i kolejny tydzień w domu. W sumie Kacper spędził 3 tygodnie w domu. I po tym czasie doszłam do wniosku, że przedszkole to był genialny pomysł. Tam się wyszaleje, wybawi i później jest w miarę spokojny w domu.

Choinkę stroiliśmy razem i kot już zdążył ją przewrócić i zbić czubek. Bombki na szczęście mamy plastikowe ze względu na Kacpra. Zdarza się.


24 paź 2012

- 133 - / 24.10.2012

Dzisiaj nieopatrznie powiedziałam Kacprowi, że w grudniu przyjdzie do niego Mikołaj z prezentami. I Młody teraz w kółko opowiada, że przyjdzie do niego "totaj" i bedą prezenty i choinka. Sama się wkopałam i teraz do grudnia będę słuchała o totaju.

Dzisiaj odkryłam, że moje maleństwo, moje nieporadne dzieciątko, które w domu wyręcza się nami w przedszkolu samo potrafi sobie ubrać buty, a jak trzeba to nawet skarpetki. Skończy się już robienie wszystkiego za niego, bo On tak chce.

Poza tym wczoraj Kacper nazwał mnie łosiem.
Ubieraliśmy się po kąpieli i powiedziałam do niego "Ty łosiu". A Kacper oburzony do mnie "Ja nie łoś. Ja Kacper M... Ty łoś". I zaczął się brechtać :)

18 paź 2012

- 132 - / 18.10.2012

Mało mnie tu ostatnio, ale mam nową pracę i chwilowo nie ogarniam niczego. Po południu zasypiam na siedząco ze zmęczenia. Wczoraj udało mi się zasnąć nawet u logopedy.

W poniedziałek w przedszkolu mieliśmy rodzinny podwieczorek. Tyłek mnie bolał od siedzenia na tym mini krzesełku. Dostaliśmy kawę, ciastka, a dzieci po jogurcie i ciepłą herbatę. Panie przygotowały też z dziećmi mały pokaz artystyczny tego czego dzieci nauczyły się do tej pory. I przedszkole stworzyło swoją stronę internetową i codziennie są wpisy co dzieci robiły i zdjęcia też są. To jest strzał w dziesiątkę.

A poza tym młode się pyskate zrobiło. "Nie wolno krzyczeć", "Moje misio, nie wolno dotykać", "Moje tata!". Buzia mu się nie zamyka. Non stop coś opowiada, śpiewa. Ciągle w ruchu, nawet na chwilę nie usiądzie. Wesoło mamy :)

29 wrz 2012

- 131 - / 29.09.2012

Kacper robi się coraz fajniejszy. Można się z nim dogadać, jak trzeba to potrafi się zająć sam sobą.
Ostatnio zauważyłam u niego początki poczucia humoru :) Oczywiście od razu obie ciocie stwierdziły, że to po nich.

W zeszłym tygodniu szliśmy do lekarza, ale spóźniliśmy się na autobus, więc załadowałam Młodego na barana i leciałam jak głupia żeby zdążyć, a Kacperek mówi "Szybciej, szybciej!"

***

Dzisiaj wracaliśmy z przedszkola i Hrabiemu nie chciało się iść, więc zarzuciłam go na barana, bo tak najwygodniej się go niesie. Po drodze przejechał koło nas tir i Kacper woła "Goń tira, goń tira!"

***

W związku z tym, że musiałam go nieść powiedziałam, że dzisiaj nie dostanie jajka niespodzianki, bo coś za coś. Byliśmy już przy sklepie i Kacperek mówi do mnie po cichu " Mama, mały lizaczek, piosie". A prosić to On umie doskonale jak coś chce :)

***

Ostatnio wracaliśmy z przedszkola i Kacper zatrzymał się i mówi do mnie "Czekać". Zapytałam na co mamy czekać, a Kacperek mówi "na autobus" i zaczął się śmiać :) 
Teraz w domu też tak czasami mówi jak mu np. dokuczam albo łaskoczę.

***

Poza tym Mały zrobił się strasznie uczuciowy. Potrafi przerwać zabawę, podejść do nas, powiedzieć, że chce się przytulić  i "Totam Cię mama", dać buziaka i wrócić do zabawek.

Kilka dni temu w nocy się obudził i nie chciał zasnąć. Rozmawialiśmy sobie, znaczy ja próbowałam namówić Kacpra żeby jednak rozważył dalszy sen, a On się z tego śmiał. i fragment rozmowy:

Ja: Kocham Cię Kacperku
K: Kocham Cię nie
Ja: ...
K: Mama bebok (i oczywiście znowu śmiech :))

***

I mamy pierwsze przedszkolne dzieło Kacperka:


Zdolne mam dziecko, nie ma co :D

19 wrz 2012

- 130 - / 19.09.2012

Nie musiałam długo czekać i już mamy pierwsze "L4" Kacpra.
Wczoraj po powrocie z przedszkola zaczął kaszleć, do tego katar, a w nocy gorączka. Dzisiaj byliśmy u lekarza i do niedzieli jesteśmy uziemieni. Na szczęście okazało się, że wszystkie potrzebne lekarstwa mamy w domu i nic nie trzeba kupować. Jedynie za poradą mojej mamy kupiłam maść majerankową.
Mam nadzieję, że do niedzieli uda nam się pozbyć tego cholerstwa i w poniedziałek Kacper wróci do przedszkola.

Dzisiaj też byłam płacić za przedszkole i razem z ubezpieczeniem (31 zł) i opłatą na Radę Rodziców (20 zł) wyszło mnie 251 zł.
Kacper jest w przedszkolu od 6.30-14.30, a darmowe godziny są od 9-14 więc płacimy za 3 godziny. Stawka za godzinę wynosi 2 zł. Za wrzesień wyszło nam 120 zł.
Dzienna opłata za 3 posiłki wynosi 4 zł. Za miesiąc wyszło 80 zł. Czyli za samą opiekę i wyżywienie zapłaciłam 200 zł.
W tym roku nie zapisywałam Kacpra na żadne dodatkowe zajęcia, ale u nas w przedszkolu wszystkie takie zajęcia typu rytmika, angielski, zajęcia plastyczne itd. są w całości finansowane przez Unię Europejską i rodzice nie płacą nic. Myślę, że dobrze trafiliśmy.
Kacper też wydaje się zadowolony z przedszkola, chętnie do niego chodzi.
Zauważyłam też, że używa dużo nowych słów, których wcześniej nie znał lub może nie chciał mówić. Z dziećmi też podobno się dogaduje. Byle jeszcze tylko wyzdrowiał.

12 wrz 2012

- 129 - / 12.09.2012

Dzisiaj Kacper miał pierwszy gorszy dzień w przedszkolu. Już podczas pobudki nie był zbyt zachwycony, a jak chciałam się z nim żegnać w przedszkolu to zaczął płakać. Przedszkolanka wzięła go na kolana i próbowała czymś zainteresować, ale nie wiem jak jej to wyszło bo cichaczem się wymknęłam. Jak go odbierałam to już był szczęśliwy, uśmiechnięty i opowiadał co robili.

W piątek Kacper obudził się rano z katarem. Od razu w ruch poszła Frida, Nasivin i dzisiaj już po katarze nie ma śladu na szczęście. Ale podejrzewam, że za niedługo znowu się coś przypląta.

Dzisiaj mieliśmy też kolejne spotkanie z logopedą. Na szczęście Kacper chętnie chodzi co tydzień na spotkania i współpracuje. Teraz rozgadał się tak, że buzia mu się nie zamyka. Przez całą drogę z przedszkola do domu opowiada co się działo cały dzień.




6 wrz 2012

- 128 - / 06.09.2012

Kacper pozytywnie mnie zaskoczył.
Jeszcze ani razu nie płakał jak go zostawiałam w przedszkolu. Ale to pewnie jest zasługa tego, że musiałam iść do pracy jak Mały miał pół roku więc jest przyzwyczajony do rozstań. Tylko mówi mi "pa" i biegnie do zabawek. A najlepsze jest to, że zwykle my przychodzimy jako pierwsi do przedszkola o 6.30 więc Kacper ma wszystkie zabawki dla siebie :)

Rozmawiałam z przedszkolanką wczoraj i mówiła, że Kacper jest bardzo otwarty, towarzyski. Śpi w czasie drzemki i ładnie je (w domu je tylko jak ma humor i bałam się jak to będzie wyglądało w przedszkolu).

Rano jak go budzę to zaraz wyskakuje z łóżka z okrzykiem "dużo aut" i powtarza to przez całą drogę do przedszkola.

W przedszkolu mają system motywacyjny dla dzieci w postaci pieczątek, które dzieci mają odbijane na rączkach. Jest pieczątka za ładne jedzenie, za spanie, za zabawę w grupie, za sprzątanie zabawek, za pracowitość, za to, że dziecko nie płakało przy rozstaniu z rodzicami itd. Kacper pokazuje dumny codziennie ile uzbierał pieczątek. Dzisiaj miał 6 :)

Jestem z niego dumna.

3 wrz 2012

- 127 - / Pierwszy dzień w przedszkolu

Pierwszy dzień mamy za sobą. Przeżyliśmy :) Kacper należy do grupy "Misiów".
Ja z nerwów całą noc nie spałam, Kacper z przejęcia obudził się już o 4. Zdążył nawet śniadanie zjeść, pobawić się chwilę, obejrzeć kilka bajek. Całkowity luz.
Ja za to ciągle sprawdzałam czy wszystko zapakowałam, ciuchy wyjściowe przygotowałam już dzień wcześniej, co chwilę zerkałam na zegarek :)

Wyszliśmy z domu 45 minut wcześniej żeby na spokojnie zdążyć i jak się okazało byliśmy pierwsi w przedszkolu. Ale miałam za to czas żeby spokojnie przebrać Kacpra, jeszcze chwilę z nim porozmawiałam o tym kiedy wrócę i poszliśmy na salę.
Kacper zobaczył zabawki i nawet na mnie nie spojrzał tylko pobiegł od razu w ich kierunku.
Na moje stwierdzenie, że już idę do domu Kacper się tylko odwrócił i powiedział "Pa".

A ja całą drogę powrotną do domu zastanawiałam się jak sobie da radę sam w obcym miejscu. Telefon trzymałam w ręce w razie gdyby zadzwonili, że coś się dzieje.

Ale jak poszłam go odebrać to wyszedł uśmiechnięty, opowiadał czym się bawił, co jadł itd. Powiedział, że chce iść znowu. Więc chyba było fajnie.

27 sie 2012

- 126 - / 27.08.2012

Nic się u nas ciekawego ostatnio nie dzieje. Pogoda też się zepsuła.

Wyprawkę do przedszkola już mamy skompletowaną.
Kacper się cieszy bo ma nowe buciki, szczoteczkę do zębów z deskorolką (bo z autami nie było), że będzie się bawił z innymi dziećmi, że w przedszkolu jest plac zabaw.

A ja im bliżej godziny zero tym bardziej się denerwuję. I chyba już wiem kto będzie ryczał w przedszkolu. Na pewno nie Kacper :)
Do tej pory zostawał tylko z dziadkami u nich w domu. A teraz będzie obce miejsce, obcy ludzie. Do tego obawiam się, że mogą być problemy z dogadaniem się Kacpra z przedszkolankami, bo co prawda opowiada już jak najęty, ale większość wyrazów mówi niewyraźnie, zjada albo przekręca literki. My jesteśmy z nim na co dzień to go rozumiemy. A w przedszkolu?
Wierzę, że będzie dobrze, ale to nie przeszkadza w tym, że się martwię. A co jak nie będzie chciał jeść? Albo spać, bo w domu już nie śpi w dzień? Albo  będzie się bił z dziećmi?

 Został jeszcze tylko tydzień...

16 sie 2012

- 125 - / 16.08.2012

Mam w domu przedszkolaka!

Dzisiaj byłam podpisać umowę w przedszkolu i  od września Kacper zaczyna swoją edukację. Jestem naprawdę szczęśliwa. Kawałek jest do przejścia, ale jakoś to ogarniemy. Ja sama szłam dzisiaj 20 minut, z Kacprem zajmie to trochę dłużej. Ale wiem, że warto. Nasz dzikus nabędzie ogłady, będzie miał kontakt z rówieśnikami.
Kacprowi na razie przedszkole kojarzy się tylko z placem zabaw :)

Zdjęcie z serii "Czego ty znowu matka ode mnie chcesz?"

"Masz uśmiech i daj mi już spokój" :D

8 sie 2012

- 124 - / 08.08.2012

Kacper mnie zaskakuje na każdym kroku. Coraz więcej mówi i coraz więcej zdań układa.

Byliśmy w sklepie po kilka rzeczy. Kacper podszedł do pustej kasy i mówi "Nie ma Pani!". Zauważył, że przy drugiej kasie jest kasjerka i woła "Pani!".

A jak po Kacperkowemu jest "auto stoi"? Proste: "Auto jedzie nie" :D

A dzisiaj u logopedy rozmowa:
L: Masz jakieś zwierzątko w domu?
K: Totek
L: A jak ma na imię?
K: Cici

Dzwonił dzisiaj do mnie gościu z Jednostek oświatowych czy jakoś tak i mówił, że otwierają u nas dodatkowy oddział przedszkolny i czy jestem zainteresowana. Wpisał Kacpra na listę i jutro z samego rana idę do tego przedszkola porozmawiać z Dyrektorką i dowiedzieć się co i jak. Nie jest to co prawda to przedszkole na którym mi zależało z racji odległości, ale zawsze jeszcze jadą autobusy.




3 sie 2012

- 123 - / 03.08.2012

Kacper za 4 miesiące skończy 3 lata. Dzisiaj o tym myślałam po przeczytaniu wpisu u jednej blogerki o kupowaniu książek do szkoły. Prawda jest taka, że chociaż 3 lata to kawał czasu to tak naprawdę nie wiem kiedy to zleciało. Za 3 lata Kacper pójdzie do szkoły. Teraz wydaje mi się to odległe, ale wiem, że ten czas przeleci równie szybko.
Próbowałam sobie wyobrazić jak to będzie jak Kacper pójdzie do szkoły i szczerze mówiąc to już nie mogę się doczekać. A przybory mogłabym kupować już teraz :) Zawsze to uwielbiałam.
Będziemy mogli obserwować jak Kacper uczy się nowych rzeczy, razem z nim będziemy przeżywać szkołę od nowa.
Jestem pewna, że przy temperamencie Kacpra nie raz i nie dwa będziemy wzywani do szkoły lub Młody będzie przynosił uwagi, ale właśnie tego też nie mogę się doczekać. Ja zawsze byłam grzecznym dzieckiem w szkole więc mam nadzieję, że Kacper nadrobi wszystko za mnie :)

Na koniec coś  z cyklu "Rozmowy z Kacprem"

Ja: Jak robi krowa?
K: Uuuu
Ja: Nie, jak robi krowa?
K: Uuuu
Ja: Nie Kacperku, krowa robi muuu
K: Brawo mama, brawo!





29 lip 2012

- 122 - / 29.07.2012

Jaki jest najprostszy sposób żeby uszczęśliwić dziecko? Puścić je boso do kałuży. Pełnia szczęścia gwarantowana. A jeszcze lepiej puścić dziecko na golasa na deszcz. Kacper dzisiaj wypróbował obie opcje i tak mu się spodobało, że nie chciał wracać od dziadków do domu :)




Reszta zdjęć:

>>>ALBUM<<<


27 lip 2012

- 121 - / 27.07.2012

Wczorajsza rozmowa z Kacprem:
Ja: Jak masz na imię?
K: Ja
Ja: Nie kochanie, jak masz na imię?
K: Ja
Ja: Masz na imię Kacpi (chciałam nauczyć go w skrócie). To powiesz mamie jak masz na imię?
K: Ja
Ręce i cycki mi opadły i stwierdziłam, że to nie ma sensu. A Kacper zaczął się śmiać i mówi "Tacer". I teraz już nie mówi o sobie dzidzi jak do tej pory tylko mówi swoje imię.
I jak tu nie zwariować?




A w środę miałam urodziny. 24te już. Leci ten czas...

23 lip 2012

- 120 - / 23.07.2012

Jesteśmy już po trzeciej wizycie u logopedy. Kacper zaczyna powoli i nieśmiało układać pierwsze zdania. Dużo słów powtarza po nas. Zaczyna nazywać przedmioty. Jest postęp. Logopeda do której chodzimy mówiła, że w naszym przypadku może być tak, że Kacpra coś blokuje i trzeba go odblokować.
A po za tym? Kacper standardowo łobuzuje, sprawdza granice, pyskuje po swojemu. Ale cieszę się, że jest takim żywym, pełnym energii dzieckiem. Wiadomo, że czasami mam go dosyć i najchętniej wystrzeliłabym go w kosmos. Ale kocham tego diabła małego.

A my z D mieliśmy 4 rocznicę bycia razem 16 lipca . Tego dużego diabła też kocham ;)

12 lip 2012

- 119 - / 12.07.2012

Za nami już druga wizyta u logopedy. Jest zauważalny maleńki postęp. Od zeszłego tygodnia przybyło nam kilka nowych słów. Nie wymawia ich co prawda jakoś super wyraźnie, ale najważniejsze, że coś się dzieje.
Kacper nie chce wymawiać niektórych spółgłosek np. K, Z. Zobaczymy co będzie dalej.

Ja dzisiaj byłam u okulisty i okazało się, że muszę mieć okulary. I to nie tylko do czytania, ale do chodzenia na co dzień.
Jeszcze wypadało by odwiedzić dentystę jak już tak chodzę po lekarzach.

7 lip 2012

- 118 - / 07.07.2012

Dostałam dzisiaj pismo z Zespołu Obsługi Jednostek Oświatowych z pytaniem czy nadal jestem zainteresowana tym by moje dziecko uczęszczało do przedszkola, bo planują otworzyć nowe oddziały. Oczywiście, że jestem zainteresowana. Od razu napisałam do nich e-maila z odpowiedzią i podobno na początku sierpnia burmistrz ma podjąć decyzję co dalej z tym fantem. Bo coś jest nie w porządku skoro w naszym mieście 133 dzieci nie dostało się do żadnego przedszkola.
W sumie nie mamy takiej sytuacji, że Kacper musi iść koniecznie do przedszkola, bo mamy go z kim zostawić, ale chcę żeby miał kontakt z dziećmi. W tej chwili to jest samolubny zazdrośnik, który niczym nie chce się dzielić. A w większej grupie nie ma opcji, żeby On był najważniejszy bo są też inne dzieci. Poza tym jest już na tyle samodzielny, że sam już je, korzysta z nocnika i WC, na upartego idzie się z nim dogadać.
Trzymajcie kciuki żeby się udało :)

4 lip 2012

- 117 - / 04.07.2012

Dzisiaj byliśmy u logopedy i dowiedzieliśmy się, że trzeba trochę z Kacprem popracować. Na początek mamy dużo do niego mówić, opowiadać nawet o głupotach. Chodzi o to, żeby się osłuchał ze słowami i w którymś momencie sam zacznie je powtarzać. Drugim problemem jest to, że nie chce wymawiać niektórych spółgłosek. Np. zamiast żaba mówi "baba", zamiast kot- "tot". Mamy dużo czytać, nazywać przedmioty, nawet po kilkanaście razy jeżeli będzie trzeba. Następną wizytę mamy za tydzień w środę i będziemy się zajmowali odgłosami.

Poza tym dziecko nam się rozregulowało i za nic nie chce iść spać o 20tej. Zawsze tak zasypiał i nie było problemu, a teraz jest wojna, żeby szedł spać. "Totać" (kąpać się) idzie jak zawsze po 19tej, a po kąpieli jest szaleństwo i zabawy. Mam nadzieję, że to przez te upały i dziecko mi się w końcu naprostuje jak przejdą. Ale najlepsze w tym jest to, że chociaż pada późno (wczoraj dopiero po 23) to wstaje jak zawsze o 6tej. Wyspany i rześki...




1 lip 2012

- 116 - / 01.07.2012

Wczoraj Kacper skończył 2 lata i 7 miesięcy.

Wizytę u logopedy mamy umówioną na środę. Zobaczymy co nam powie.

Z racji tego, że mam teraz urlop, a właściwie już połowa za mną to staramy się chodzić z Kacprem codziennie na spacery. Mamy nowy plac zabaw w Lasku Miejskim, nową ścieżkę rowerową i mostek, który łączy ją ze ścieżką rowerową po stronie czeskiej.  Świetnie się tam spaceruje, żadnych samochodów tylko rowerzyści i spacerujący. Szkoda, że po naszej stronie nie ma czegoś takiego.
Mamy w planach przejść się na czeski basen, bo jest o niebo lepszy od naszego, a wcale nie jest tak daleko. Spacerkiem jakieś 20 minut.

Nowy plac zabaw
Nowy most spacerowo- rowerowy

Poza tym Kacper coraz bardziej się rozgaduje. Osobie postronnej mogłoby być ciężko go zrozumieć, ale my dajemy radę :)Mamy takie kwiatki jak np.
"pi" - śpi, spać
"niala" - betoniara
"tarci" - wystarczy, starczy
"toti" - wysoki
"nanan" - banan
"bi" lub "bibi" - kiwi

I hit od kilku dni - czytanie książek do snu. Do tej pory jak próbowałam mu cokolwiek czytać to sam chciał kartkować, zabierał książkę i stwierdziłam, że taka walka z Kacprem jest bez sensu i szczerze mówiąc olałam to. Kilka dni temu położyłam się z Małym do łóżka i On mi wyskakuje z tekstem "cytać", ja oczy jak pięciozłotówki i pytam "Ale co Ci mam czytać?". Kacper zwlókł się z wyra i poleciał po gazetę z Bobem Budowniczym, którą kupiłam tego dnia, podaje mi ją i mówi "cytać, cytać". I tak od tego czasu mamy przeczytane co wieczór wszystkie książeczki Kacpra, a mamy ich około 10. Kacper znosi wszystkie do łóżka i tylko w kółko słychać "cytać, cytać". Dzisiaj już wymiękłam i tatusia wrobiłam w czytanie, a ja poszłam sprzątać do kuchni. Po niedzieli muszę się przejść po antykwariatach w poszukiwaniu książek z bajkami.

26 cze 2012

- 115 - / 26.06.2012

Byliśmy dzisiaj na wizycie kontrolnej u lekarza. Pochwalił nas, że już nie używamy pampersów. Ale żeby nie było za kolorowo to wypisał też skierowanie do poradni logopedycznej, bo Kacper niewyraźnie wypowiada słowa, zjada pierwsze literki. Logopeda oceni czy jest się czym martwić i trzeba zacząć działać czy nie.
Kacper w ciągu siedmiu miesięcy urósł 12 cm i teraz ma 92 cm, a wagowo przybrał 2 kg i waży prawie 14 kg.

W niedzielę byliśmy nad wodą. Kacper na początku niezbyt był zachwycony temperaturą wody. Dopiero po chwili się rozkręcił.




23 cze 2012

- 114 - / 23.06.2012

Dzisiaj zrobiliśmy sobie z Kacperkiem taki dzień tylko dla siebie. Tata poszedł do pracy, a my byliśmy pół dnia na dworze. Zaliczyliśmy dwa place zabaw, lody, spacer do Czech, rzucanie kamykami do rzeki. Kacper był już tak wymęczony, że po powrocie do domu ledwo powłóczył nogami :) Zostało tylko kąpanie i do łóżka. Mam nadzieję, że dzisiaj padnie od razu po tylu atrakcjach.






Resztę zdjęć można zobaczyć tutaj, bo troszkę ich zrobiłam :)

22 cze 2012

- 113 - / 22.06.2012

Dzisiaj moje zdolne dziecko połknęło monetę dziesięciogroszową. Nigdy niczego nie połykał z takiej drobnicy i akurat dzisiaj musiał zacząć. Najlepsze jest to, że siedział ciągle koło mnie i bawił się pieniążkiem, aż w pewnym momencie zauważyłam, że go nie ma. Zapytałam gdzie go dał, a Kacper otworzył buzię i pokazał, że w środku... Teraz pozostało nam tylko czekać, aż sam wyjdzie.

Jeżeli chodzi o pampersy to już całkowicie z nich zrezygnowaliśmy. Akurat zostały nam dwa ostatnie w domu :) Kacper ładnie przesypia noce bez wpadek. Jeżeli chce w nocy siku to wstaje, zrobi co trzeba na nocnik i dalej idzie spać.
Z piersią już też mamy spokój, ale tu jeszcze momentami Kacper się buntuje i próbuje płaczem wymuszać. Jestem twarda i nie daje, bo w końcu ile można. Stary byk jest już z niego, więc nie ma.

14 cze 2012

- 112 - / 14.06.2012

Wczoraj postanowiłam definitywnie odstawić Kacpra od piersi. Teraz i tak dostawał tylko przed snem, ale stwierdziłam, że już jest na tyle dużym chłopakiem, że czas już to zakończyć. Na początku ryk był nieziemski. Przytulałam go, czytałam bajki i nic nie pomagało. Dopiero ja się troszkę uspokoił, to mu wytłumaczyłam, że już nie ma mleczka, bo wszystko wypił i "cycy" jak On to mówi, są puste. Pokiwał głową i powiedział "ma" i poszedł sam spać. Dzisiaj mam nadzieję, że pójdzie już lepiej.

Następnym krokiem będzie całkowite odstawienie pampersów. Rano jak się budzi to pampers jest suchy, a Kacper zaraz leci na nocnik więc warto spróbować.
Smoczek już dawno temu odszedł w zapomnienie. Jeszcze tylko te pampersy i będziemy mieli spokój.



1 cze 2012

- 111 - / 01.06.2012

Odzyskaliśmy internet wreszcie.

Z przedszkola niestety nici, bo zostało tylko jedno miejsce, które natychmiast zostało zajęte. Może w ciągu roku szkolnego się coś zwolni. Trochę szkoda...

Kilka aktualnych zdjęć :)


Wygłupy z matką :)


Przejażdżka kolejką z tatą - Ustroń Równica



22 maj 2012

- 110 - / 22.05.2012

Przepraszam, że się nie odzywam, ale chwilowo nie mam dostępu do internetu. Teraz udało mi się dorwać do komputera siostry. Próbowałam pisać z telefonu, ale po 5tej próbie się poddałam.

Niestety Kacper nie dostał się do żadnego przedszkola. Do tego, które mieliśmy jako pierwsze na liście przyjęli w tym roku tylko 8 dzieci nowych. No nic, spróbujemy jeszcze w czerwcu jak ogłoszą ilość wolnych miejsc w przedszkolach.

Po za tym Młody zaczął korzystać z nocnika. Sam  siebie. W zeszłym miesiącu, nie pamiętam już dokładnie jaki to był dzień Kacper się rozebrał, przyniósł sobie nocnik i na nim usiadł. Jak skończył to bił sobie brawo. I tak mu zostało do dzisiaj. Pampersy mu zakładamy jeszcze do spania i na dłuższe wyjścia.

Coraz częściej zaczyna też mówić w zrozumiałym języku.Można się z nim jakoś dogadać. Powtarza za nami większość słów.

Postaram się teraz pisać częściej. Mam nadzieję, że mi się uda :)

26 lut 2012

- 109 - / 26.02.2012

Dzisiaj dla odmiany po długiej przerwie będzie o moim geniuszu.

Już jakiś czas temu wymyśliłam sobie, że chcę mieć rude włosy a konkretnie marchewkowe. Do tej pory zawsze miałam ciemne. Kupiłam w sklepie z artykułami fryzjerskimi profesjonalny rozjaśniacz w kolorze Orange. Jako, że jestem w gorącej wodzie kąpana i wszystko muszę mieć na już to sama się za to wzięłam bez jakiegokolwiek przygotowania czy przeczytania czegoś na temat rozjaśniania włosów. Wymieszałam, nałożyłam i po 30 min zmyłam. I myślałam, że będę beczeć. Miałam na głowie 3 kolory: blond, rudy i brąz.



Zaraz się ubierałam i leciałam do Rossmanna po farbę do włosów, bo następnego dnia do pracy a w czapce wątpię czy mogłabym chodzić :)

Kupiłam sobie Rubinową czerwień z Palette i od razu do domu leciałam ją nakładać, żeby wyglądać jak człowiek.

Wyszło mi o takie coś:




Teraz już po kilku myciach kolorek się sprał i mam na głowie kolor rudy marchewkowy czyli mniej więcej taki o jaki mi chodziło.

24 sty 2012

- 108 - / Mały wypadek :)

Poszłam dzisiaj z Kacprem na miasto popłacić rachunki i myślałam, że skoro mam wolny dzień to sobie jeszcze gdzieś pospacerujemy lub zrobimy jakieś małe zakupy. Ale ledwo wyszliśmy z banku to Kacper się potknął i przewrócił się w największe błoto. Brudny był z góry na dół. Trochę mi się udało go oczyścić chusteczką, a później biegiem do domu :) Wszystkie ciuchy od razu do pralki, a Mały zaraz padł jak nigdy. Chyba za dużo wrażeń na raz.
A w banku spodobały mu się rozsuwane drzwi. Podchodził co chwilę do nich żeby się otworzyły :)

7 sty 2012

- 107 - / Nocnik

Od kilku dni intensywnie staramy się przekonać Kacpra do nocnika. Posiedzieć, owszem posiedzi, czasem nawet 20 minut. Bajkę obejrzy, gazetę "poczyta", pobawi się autkami i nic nie zrobi. Wystarczy, że wstanie z nocnika i sika. Już nie mam siły tłumaczyć, że ma to robić na nocnik. Starałam się go przetrzymać w mokrych gaciach, ale nie robi to na nim większego wrażenia. W ogóle nie zauważa tego, że ma na pupie mokre majtki i spodnie. Zero reakcji. Pralka idzie codziennie, bo przecież nie będzie ganiał cały dzień zesikany. Co jakiś czas muszę go przebrać. Plus jest taki, że wyprałam w domu już wszystko co się nadawało do prania i zmieściło się w pralce :) Na nakładce sedesowej w ogóle nie chce siedzieć. Jak próbuję go posadzić to się we mnie wczepia i nie chce puścić. Może boi się, że wpadnie do środka.

Poza tym dziecko nam dorasta. Już nie bawią go programy z bajkami typowo dziecięcymi. Teraz na topie są bajki typu "Tom i Jerry", "Scooby Doo", "Looney Tunes". A dzisiaj, czy raczej już wczoraj oglądał "Króla lwa". Obejrzał całego.


"O kurcze! Tu się pogłaśnia!"