Kacper pozytywnie mnie zaskoczył.
Jeszcze ani razu nie płakał jak go zostawiałam w przedszkolu. Ale to pewnie jest zasługa tego, że musiałam iść do pracy jak Mały miał pół roku więc jest przyzwyczajony do rozstań. Tylko mówi mi "pa" i biegnie do zabawek. A najlepsze jest to, że zwykle my przychodzimy jako pierwsi do przedszkola o 6.30 więc Kacper ma wszystkie zabawki dla siebie :)
Rozmawiałam z przedszkolanką wczoraj i mówiła, że Kacper jest bardzo otwarty, towarzyski. Śpi w czasie drzemki i ładnie je (w domu je tylko jak ma humor i bałam się jak to będzie wyglądało w przedszkolu).
Rano jak go budzę to zaraz wyskakuje z łóżka z okrzykiem "dużo aut" i powtarza to przez całą drogę do przedszkola.
W przedszkolu mają system motywacyjny dla dzieci w postaci pieczątek, które dzieci mają odbijane na rączkach. Jest pieczątka za ładne jedzenie, za spanie, za zabawę w grupie, za sprzątanie zabawek, za pracowitość, za to, że dziecko nie płakało przy rozstaniu z rodzicami itd. Kacper pokazuje dumny codziennie ile uzbierał pieczątek. Dzisiaj miał 6 :)
Jestem z niego dumna.
Dzielny chłopak!
OdpowiedzUsuńMój też chodził dzielnie do przedszkola, bo był przyzwyczajony do tego, że po pół roku musiał rozstawać się z mamą ;)
Tyle, że po kilku tygodniach i jego dopadł kryzys i płakał przed wejściem do sali :/