12 wrz 2012

- 129 - / 12.09.2012

Dzisiaj Kacper miał pierwszy gorszy dzień w przedszkolu. Już podczas pobudki nie był zbyt zachwycony, a jak chciałam się z nim żegnać w przedszkolu to zaczął płakać. Przedszkolanka wzięła go na kolana i próbowała czymś zainteresować, ale nie wiem jak jej to wyszło bo cichaczem się wymknęłam. Jak go odbierałam to już był szczęśliwy, uśmiechnięty i opowiadał co robili.

W piątek Kacper obudził się rano z katarem. Od razu w ruch poszła Frida, Nasivin i dzisiaj już po katarze nie ma śladu na szczęście. Ale podejrzewam, że za niedługo znowu się coś przypląta.

Dzisiaj mieliśmy też kolejne spotkanie z logopedą. Na szczęście Kacper chętnie chodzi co tydzień na spotkania i współpracuje. Teraz rozgadał się tak, że buzia mu się nie zamyka. Przez całą drogę z przedszkola do domu opowiada co się działo cały dzień.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz