30 lip 2010

- 051 -

Dzisiaj Kacperek skończył 8 miesięcy. I powiem szczerze, że w ciągu jednego miesiąca strasznie się zmienił. Jest bardziej samodzielny. To już nie jest ten nieporadny dzidziuś, który tylko umie siedzieć. Teraz sam sobie śmiga po całym mieszkaniu na kolanach. Jak tylko zobaczy kota to od razu rusza w jego kierunku z bananem od ucha do ucha na buzi :) Dzisiaj jak wróciłam z pracy to się ładnie bawił na puzzlach piankowych, a jak tylko mnie zobaczył to momentalnie był przy mnie i wspinał się po mojej nodze, bo chciał na ręce. Na takie widoki właśnie czekałam.

Do tego wyszedł nam 3 ząbek, lewa górna jedynka. Więc u góry ma już komplet jedynek, a na dole w miejscu prawej jedynki widać już kreseczkę tak że myślę, że na dniach się przebije. I będziemy mieli już wszystkie jedynki. Myślałam, że jak dwa pierwsze ząbki poszły gładko to reszta też jakoś pójdzie, ale się przeliczyłam. Niestety mały budzi się kilka razy w nocy z płaczem, ale na szczęście maść pomaga więc nie muszę mu dawać nic mocniejszego.

We wtorek byliśmy na kontroli u doktora. Mały rozwija się super. Ważył 9905 gram, ale w czwartek go ważyłam w pracy u mnie i ważył już 10 160 gram więc ciągle przybiera. A długi jest na 71 cm więc urósł już 14 cm od urodzenia. Do jesieni mamy odstawić witaminę D. I za 2 miesiące się znowu pokazać.

W zeszłym tygodniu nie wiem dlaczego, ale Kacper budził się punktualnie o 1 w nocy. Siadał sobie i się bawił. Jak chciałam go położyć to zaczynał płakać i znowu siadać. A po godzinie widocznie się zmęczył i znowu zasypiał.

Odkąd zaczęłam odprowadzać Kacpra do babci jak idę do pracy to zauważyłam, że małemu strasznie się podobają pociągi. Mieszkamy koło dworca PKP więc przez całą naszą trasę biegną tory i jak tylko jedzie pociąg to Kacper buzie otwiera szeroko, oczy też i się wpatruje, a jak pociąg przejedzie to mały jeszcze się za nim ogląda. Na betoniarkę też ostatnio tak zareagował. Ale zwykłe samochody już mu się nie podobają. Widocznie już się do nich przyzwyczaił.

Kilka dni temu byliśmy z małym na spacerze. I spotkaliśmy takiego dzidziusia niewiele starszego od Kacpra, ale już biegającego. Wcześniej Kacper nie zauważał innych dzieci, a teraz najpierw się do niego nieśmiało uśmiechnął, a jak tamten mu odpowiedział tym samym to zaczął się śmiać w głos.  I chyba tak z 5 min tak staliśmy, a oni się porozumiewali śmiechem :)

A nagrodą w konkursie w którym wygrałam były kaczuszki do kąpieli i podkładka pod myszkę :)

 

 

A tak się cieszy jak widzi aparat :)

 

24 lip 2010

- 050 -

No i Kacper ruszył wreszcie do przodu. Na początku dosyć nieśmiało. Kilka centymetrów, przerwa, kilka cm, przerwa i tak ciągle, ale od dwóch dni przemieszcza się już po całym pokoju. Nawet chciał iść dalej, ale nie mógł się zdecydować czy wyjść za próg czy nie. Już prawie chciał ruszać na przedpokój, ale za każdym razem siadał z powrotem na pupie i się namyślał :) Już zdążył dobrać się do głośników (z jednego oderwał przedni panel), do wieży, rozsypać po całym pokoju chrupki, które nieopatrznie zastawiłam na ławie, no ale skąd miałam wiedzieć, że mu przyjdzie do głowy je wziąć? Dwie Gazety Wyborcze poszatkował tak, że 15 minut je zbierałam. Na widok kota przyśpiesza, ale jeszcze mu się go nie udało złapać. Jeszcze wszystko przed nim. A tak poza tym to fajnie jest mieć w domu małego pełzaka :)

Tak się ostatnio zastanawiałam czy już mu powoli nie zabierać smoczka. W sumie on i tak ma go gdzieś, jak mu damy to go memla jak nie ma to nawet go nie chce. Dla nas to jest ułatwienie, bo na spacerze lepiej zasypia z cumlem. A boję się, że jak Kacper będzie starszy to trudniej będzie wyrzucić smoczka.  No nie wiem, zobaczymy jeszcze.

Oba ząbki, które nam wyszły już ładnie rosną, a co za tym idzie w czasie karmienia Kacper mnie gryzie. Nie wiem czy świadomie czy nie, ale boli. Zresztą i tak zauważyłam, że on już chyba sam się zaczyna odstawiać od piersi. Już nie chce pić tyle co kiedyś, a czasami nawet nie zacznie pić tylko  od razu płacze, cały się napręża i uspokaja się dopiero jak go przytulę, ale w pionie. Butelki też ode mnie nie chce. Jak D mu daje lub jego mama to mały wypija całą butelkę. Nie zawsze z chęcią, ale wypija. Ja mu ostatnio dawałam to z wielkim krzykiem wypił 60 ml i więcej nie chciał. Dostaje też kaszki, jogurciki i inne, ale wypadałoby żeby mleko też wypijał od czasu do czasu.

Dzisiaj pozwoliłam małemu na drzemkę wieczorem i to był błąd bo po kąpaniu za nic nie chciał zasnąć i dopiero przed chwilą udało mi się go położyć... Mam nauczkę.

16tego mieliśmy z D drugą rocznicę. Przyszłam z pracy, a D woła z kuchni: "Nie uwierzysz co się stało!". Ja biegiem do kuchni i po drodze się zastanawiałam co kot tym razem nabroił,  a D ze śmiechem wyjmuje zza pleców dwie ogromniaste róże.
A jutro mam urodziny. 22gie już. Kurcze, pamiętam jak całkiem niedawno odliczałam każdy dzień do 18tki, a teraz leci ten czas jak szalony.

A tu Kacperek rozrabiał w kuchni:

 

 

 

13 lip 2010

- 049 -

W ciągu jednego tygodnia nasz bąbel zrobił tyle postępów, że aż jestem w szoku. Najpierw nauczył się siadać z pozycji leżącej brzusznej :) Tak śmiesznie to wygląda jak podciąga pupę i w końcu siada. Ostatnio prawie przez pół godziny tak ćwiczył. Usiadł, położył się na brzuchu, usiadł, położył się... i tak w kółko.
Po drugie to dzisiaj udało mu się po raz pierwszy obrócić z pleców na brzuszek. Położyłam go na ziemi na plecach i patrze na niego,  on myk w jednej chwili na brzuch, a w drugiej już siedział i się śmiał.
A po trzecie to udało mu się dzisiaj samemu usiąść jak leżał na pleckach. Po kąpieli położyłam go na tapczanie, żeby umyć buźkę i założyć pampersa, a on podniósł głowę, ręką podparł się o oparcie i już siedział. I nie chciał dać się położyć z powrotem.
Najbardziej mnie rozczula jak chcemy go wziąć na ręce i mówimy "chodź", a on momentalnie łapki wyciąga do góry :)

Kilka dni temu przy przewijaniu stwierdziłam, że zostawię Kacpra chwilę bez pampersa, bo tyle się naczytałam, że to zdrowe jest dla dziecka i w ogóle. I tak sobie leżał, ja się nad nim pochyliłam, żeby mu dać buziaka i on wtedy zaczął sikać. Oczywiście na mnie. Jak się go zapytałam co to zrobił to on zaczął się bezczelnie i chamsko rechotać... Ale przynajmniej śmiesznie było.

Przez upały musimy niestety siedzieć w domu. Na szczęście mały chodzi rano na spacery z dziadkiem :) A przez ostatni tydzień D miał drugą zmianę i on chodził małym na pole. I raz mi mówi, że on nie wie czy to jest najlepszy pomysł żeby on sam chodził, bo wszystkie kobiety patrzą na niego jak na kosmitę i się dziwnie czuje :) Tak to jest jak większość tatusiów nie chce chodzić z dziećmi na spacery.

 

 

4 lip 2010

- 048 -

Za nami pierwsza ciężka noc. Kacper ok. 21 obudził się z płaczem i nic nie pomagało żeby go uspokoić. Domyśliłam się, że to pewnie dziąsła go bolą i pędem leciałam do apteki po coś przeciwbólowego. Dostałam Nurofen dla dzieci i kupiłam jeszcze przy okazji maść na dziąsła Bobodent. Nurofen pomógł od razu i mały zasnął, ale o 4 znowu się obudził z płaczem więc mu posmarowałam dziąsła tą maścią. Niby przestał płakać, ale zasnął dopiero o 7. Mam nadzieję, że dzisiaj już będzie ładnie spał.

Zrobiliśmy sobie dzisiaj wycieczkę do Ustronia nad wodę. Pożyczyliśmy spacerówkę od siostry D żeby nie musieć dźwigać małego i jestem zachwycona. Lekka, zwrotna, łatwo się składa. Teraz jestem pewna, że my też kupimy Kacperkowi spacerówkę.
Jeżeli chodzi o nasz wypad to powiem szczerze, że trochę się bałam. Do tej pory jeździliśmy autem z rodzicami D, ale dzisiaj stwierdziliśmy, że jedziemy autobusem. A jednak taka wyprawa z małym dzieckiem, wózkiem i trzema torbami to wyzwanie. Na szczęście wszystko poszło sprawnie i stwierdziliśmy, że częściej musimy robić sobie takie wypady tylko w trójkę.
Kacper nie chciał się moczyć :) Jak tylko włożyłam mu nogi to wody to usta w podkówkę i koniec. I tak w sumie większość czasu przespał. I chyba od tego nadmiaru powietrza padł zaraz jak położyłam go do łóżeczka :)
Wiecie co jest najciekawsze? Byłam u nas w kilku aptekach i w żadnej nie było kremu z filtrem dla dzieci. Przepraszam, w jednej był z Vichy za 60 zł. Po prostu się załamałam. Dopiero dzisiaj kupiłam już na miejscu w Ustroniu w Sparze (dla niewtajemniczonych to jest sklep tego typu co Kaufland).

Do tej pory każde jedzenie Kacper tolerował, a kilka dni temu po zjedzeniu arbuza wyskoczyło mu uczulenie. Na początku nie wiedziałam od czego to, ale jak chciałam mu znowu dać to sobie przypominałam, że on był jedyną nowością. I niestety, ale odstawiamy arbuzy na jakiś czas.
Pomysł z obiadkami u nas nie przeszedł. Niestety małemu nie podeszły. Kupiliśmy więc mleko modyfikowane Bebiko i uczymy Kacpra pić z butelki. Czyli na razie zostajemy tylko przy zupkach i tym mleku właśnie. Ważne, żeby cokolwiek jadł jak jestem w pracy.

Ostatnio tata D mnie denerwuje. Ja rozumiem, że wychowali trójkę dzieci, ale pytania "Dlaczego dajecie mu do picia wodę, a nie herbatę?" albo "Dlaczego rano go tak cienko ubieracie?" mnie po prostu irytują. Na dworze jest 20 stopni rano, ale i tak zawsze ubieram mu bluzę i spodnie dresowe więc nie jest cienko ubrany. A wodę mu dajemy, bo nią zaspokaja pragnienie. Tym bardziej, że tacie D chodzi, żeby mu dać takiej zwykłej czarnej herbaty. D ostatnio nie wytrzymał i mu powiedział żeby się nie wtrącał. Jak będę chciała rady to sama o nią zapytam. Nienawidzę jak ktoś narzuca mi swoją wolę. Ehhh...

Najbardziej śmieszy mnie zasypianie małego na spacerach. Widać, że oczy już mu się kleją i zasypia na siedząco, ale za nic nie chce dać się położyć tylko zaraz uruchamia syrenę. Dopiero jak oprze głowę o tą poręcz zabezpieczającą w wózku znaczy, że możemy go położyć i on zasypia. Za każdym razem mam ubaw :)

A ostatnio Kacper zaczął trenować takie niby pompki. Opiera się na rękach, stopach i głowie, a pupę podnosi wysoko do góry i kilka sekund udaje mu się tak wytrzymać :) Ostatnio naliczyłam 10 sekund. Skąd on ma tyle siły to ja nie mam pojęcia.
Jedyne co mi się nie podoba to za nic nie chce się obracać z brzucha na plecy i w drugą stronę. Na bok się przewraca, ale już dalej nie chce. Teraz już na pewno nie zacznie, bo bardziej interesuje go przemieszczenie się na brzuchu i pierwsze nieudane próby raczkowania. Mówiłam o tym lekarzowi i on powiedział, że jeżeli mały pomimo tego, że się nie obraca  zaczyna raczkować to nic złego się nie dzieje. Mam nadzieję. Może w końcu zdecyduje się na obroty.

Zdjęcia z dzisiejszej wyprawy: