22 lip 2011

- 096 - / Alpinista

Większość dzieci je na kolację kaszkę lub kanapki. Ale nie Kacper. On sobie wcina kiełbasę. Dzisiaj jedli razem z D. Siadł sobie na ławie koło talerza (tatuś nauczył), w garści trzymał widelec i nabijał sobie kawałki, które mu D przygotował. Do tego moczył to sobie w keczupie i zagryzał chlebkiem. Komicznie to wyglądało.

Rośnie nam mały alpinista. Zaczął się wspinać po wszystkim. Im wyżej tym lepiej. A już najlepiej na meble. Tak żeby rodzice padli na zawał. Dzisiaj na przykład wziął sobie mój błyszczyk i wysmarował swoją kurtkę tak, że nie idzie jej doprać (swoją drogą, ma ktoś może sposób na spranie plam z błyszczyku?).

 
Niestety nie potrafię obrócić obrazu do pionu. A na ten artystyczny nieład nie patrzcie, bo akurat byliśmy w trakcie gruntownych porządków.

Wreszcie coś powoli zaczyna ruszać w mówieniu. Dzisiaj zaczął mówić do kotów "cici", do ciotki "Ciocia", na potwierdzenie mówi "Ta". A kilka dni temu nauczył się jeszcze mówić "cycy" co oczywiście oznacza cyca. Jak widać zaczyna najpierw od litery "C" :)

W czasie tej paskudnej pogody nijak nie można wyjść z domu i młodego aż nosi. Jęczy, kombinuje, chce iść na pole. Wczoraj wziął swoje tenisówki pod pachę, chwycił mnie za rękę, zaciągnął do sypialni, posadził na łóżku, wdrapał się na moje kolana i podał buciki żebym mu założyła. A później biegiem pod drzwi :)

Jak widać mamy nową, krótszą fryzurkę.



17 lip 2011

- 095 - / Nowa miłość

Odkryliśmy nowe zamiłowanie Kacperka, a mianowicie woda. Byliśmy w środę u rodziców D i trafiliśmy na już rozłożony basen. I to nie byle jaki. Mnie woda sięga do pasa jak w nim stoję. Dzieci się w nim kąpały, bo starszy kuzyn Kacpra zaprosił kolegów. Bąbel dostał dużą miskę z wodą, ale na początku nie okazał żadnego zainteresowania. Dopiero po jakiejś godzinie zaczął robić podchody i najpierw nieśmiało sobie chlapał, a później to musiałam go całkiem  rozebrać bo był cały mokry. Doszłam do wniosku, że możemy spróbować wejść do basenu. Włożyłam małego do kółka i od razu się okazało, że kółko jest be. Wolał jak ja go trzymałam pod pachami lub za ręce, a on sobie radośnie machał nogami. Na początek weszliśmy na 15 minut. W czasie wychodzenia była wielka rozpacz. Jak podawałam Kacpra babci, żeby go owinęła ręcznikiem to aż się cały prostował i płakał, bo chciał jeszcze.
Dzisiaj korzystając z pięknej pogody pojechaliśmy z rodzicami D nad Wisłę i znowu Kacperek był w raju. Wzięliśmy dla niego wiaderko, kubeczek i łopatkę. Przelewał sobie wodę, chlapał dookoła. Ale jak zobaczył, że tata idzie do głębszej wody to oczywiście On też musi. I pływali sobie razem :)



Tak dzisiaj Kacperek padł wieczorem:



A wczoraj minęła 3 rocznica odkąd jestem z D :*

Jedno z naszych pierwszych wspólnych zdjęć

11 lip 2011

- 094 -

Nie wiem jak inne dzieci, ale Kacper jest bardzo otwartym dzieckiem. Nikogo się nie boi ani nie wstydzi. Do każdego podejdzie się przywitać. Przykładowo jak przyjeżdżają z dziadkiem po mnie do pracy to Kacperek najpierw biegnie do każdej dziewczyny i podaje rękę na przywitanie, ewentualnie pomacha. Z jednej strony dobrze, że się nie boi, ale mam nadzieję, że z wiekiem przestanie być taki ufny.
Osobną kwestią jest to jak Kacper reaguje na inne dzieci. Jak tylko jest koło nas jakieś to Kacper aż się trzęsie z radości. Ostatnio byliśmy z ciocią Tynią na obiedzie i była tam rodzina z dwójką dzieci starszych od Kacpra, ale jemu to w ogóle nie przeszkadzało. Nie potrafił usiedzieć w miejscu tylko ciągle zaczepiał tego chłopca. Musiałam na chwilę z Kacprem wyjść na zewnątrz żeby trochę ochłonął.
Ze swoim kuzynem Frankiem kilka dni temu tak się żegnał, że obaj się przewrócili :)



5 lip 2011

- 093 -

Zaczął się u nas bunt i sprawdzanie na ile Kacper może sobie pozwolić. Jeżeli coś się nie podoba to od razu jest histeria i krokodyle łzy. Udaje, że płacze, robi przerwę na kontrolę czy ktoś reaguje i jak widzi, że nic się nie dzieje to dalej "płacze".  Ja staram się być twarda i nie reagować na takie występy, ale zaczyna się to robić nieco męczące. wie, że czegoś mu nie wolno, ale zrobi to na złość, żeby zobaczyć jak zareagujemy. Wiem, że to jest czasowe i w końcu minie, ale wolałabym żeby już wrócił nasz grzeczny i wiecznie uśmiechnięty Kacperek.

Poza tym zaczyna powoli coraz więcej mówić. Nowością jest u nas "pa pa" i "ma" czyli jedzenie. Myli mu się kolejność literek i tylko po intonacji potrafię poznać kiedy mnie woła, a kiedy chce coś zjeść :) Do kota zaczyna mówić "cici". A kot nadal nie jest zainteresowany bliższą znajomością z bąblem czemu się specjalnie nie dziwię.

A dzisiaj Kacper przeszedł samego siebie. Ran zrobił kupę i rozebrał się od pasa w dół (łącznie z pampersem) i władował się do miski. Nie muszę chyba opisywać jak wyglądał. Musiałam wsadzić go do wanny i umyłać pod prysznicem, bo inaczej się nie dało.

No i 30tego czerwca Kacper skończył 19 miesięcy.


Na buzi widać skutki wypadku u cioci. Bąbel się potknął i  przewrócił na twarz. Na szczęście już nie ma śladu po otarciu.


A poza tym zapraszam Was na nowo powstałe forum o filmach i serialach (baner widać z lewej strony, ale i tak dodam jeszcze raz :P)