26 mar 2010

Zdjęciowo

Na dzisiejszym spacerku:

  

  

  

  

A tutaj sam sobie siedzę :)

  

 

19 mar 2010

Wiosennie

I wreszcie mamy wiosnę. Dzisiaj na termometrze miałam 18 stopni. Kurtkę zimową można już wreszcie schować :) Już widziałam pierwsze kwiatki w ogródkach.

Dzisiaj byliśmy na spacerku całą trójką. Pierwszy raz nie zakładałam Kacperkowi kombinezonu tylko po prostu przykryłam go kocykiem. I podniosłam mu trochę oparcie w wózku. I jak zawsze po włożeniu do wózka od razu zasypiał tak teraz nie wiedział co się dzieje. Z wrażenia zapomniał mrugać oczami. Jedynym znakiem, że w ogóle żyje było ruszanie się cumelka :)

Wczoraj zrobiłam sama po raz drugi ciasto. I wchodzę rano do kuchni, patrzę, a kot zlizał z niego wierzchnią warstwę. Nic tylko go wziąć i wystrzelić. Najlepiej w kosmos. W ogóle ostatnio ciężko z nim wytrzymać. Ja wiem, że wiosna i te sprawy, ale czasami to już mamy dosyć.

Rośnie nam chłopisko. Na moje oko (i ręce) waży już prawie 8 kg. Następne szczepienie mamy dopiero 14tego i wtedy się dowiemy.
Cwaniak robi się z niego straszny. Jak go kładę na macie to tak się obraca żeby tylko widzieć tv. A jak przesunę fotel żeby zasłonić, to Kacperek już nie chce leżeć.
 Albo ostatnio. Bawiłam się z nim przed kąpielą. I poszłam na chwilę po coś do sypialni. Słyszę, że Kacper płacze więc lecę szybko do pokoju zobaczyć co się dzieje. A ten jak tylko mnie zobaczył to zaczął się śmiać na głos.

W czasie kąpieli nauczył się chlapać strasznie. A jaką ma technikę. Najpierw powolutku podnosi nogę i jak nikt się nie spodziewa to on łuuuup ją spuszcza do wody. I wtedy oboje jesteśmy mokrzy, ja i D bez względu na to kto go kąpie :)

A na koniec inteligentna Młoda.
Kilka dni temu słyszę dzwoni domofon. Więc podnoszę słuchawkę, a tam Młoda pytanie: "Jesteście w domu?"
No po prostu...

 

9 mar 2010

***

Mały jakimś cudem ma już 3 miesiące i tydzień. Kiedy to zleciało nie mam pojęcia. Jeszcze niedawno był takim maleńkim bobaskiem, który tylko spał, jadł i robił w pampersy. A teraz pokazuje pazurki. Jak się coś nie podoba to awantura na całego.
Chyba go już zaczynają dziąsła swędzieć, bo czasami cały dzień jest marudny, nic mu nie odpowiada. Na rękach źle, leżeć źle, siedzieć też źle. Grzechotki i gryzaczki to czasami aż to gardła wkłada. Za moje palce też się wziął i ostatnio, tak mi palec memłał i "gryzł" z całej siły, że potem mnie pół dnia bolał.
Zaczął się tydzień temu przewracać na boczek. Na razie tylko na prawy, ale za to przekomicznie to wygląda. Najpierw podnosi do góry nóżki i pupę, a potem fik na bok. I tak ciągle. Tak mu się to podoba, że aż śmieje się przy tym. W łóżeczku już nie śpi w jednej pozycji. Raz jakoś zawędrował pod przewijak, a dzisiaj rano jak popatrzyłam do łóżeczka to w miejscu gdzie powinien mieć nogi miał głowę. Nie mam zielonego pojęcia jak on to zrobił.
A ostatnio w nocy położyłam Kacpra koło D i poszłam po coś do kuchni. Przychodzę i patrzę, a mały leży na boczku, przypatruje się tatusiowi i się do niego uśmiecha. Szkoda, że D spał. Cudowny widok :)
Rano już mi nie daje spać. Ja zawsze lubiłam pospać sobie tak do 12tej, a teraz Kacper robi mi pobudki o 8mej. i tak długo wierci się i jęczy aż nie wstanę z łóżka. Wtedy się uspokaja.
Za miesiąc kończy mi się urlop macierzyński i jako, że pracodawca nie przedłużył ze mną umowy to powinnam zacząć czegoś szukać. Ale wymyśliliśmy z D, że jeżeli dostałabym z MOPSu dodatek z tytułu urlopu wychowawczego to mogłabym posiedzieć z małym jeszcze w domu. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że teściowa mi opowiada czego Kacperek akurat się nauczył, a ja tego nie widziałam. Zobaczymy jak to wyjdzie.

  

 

2 mar 2010

Po szczepieniu

Dzisiaj byliśmy na szczepieniu. Kacperek w ogóle nie płakał. Nawet nie jęknął. Przy okazji go zważyli i zmierzyli i wyszło, że waży 7095 gram i mierzy 61 cm. Jak sprawdziłam siatkę centylową to wzrostowo jest na 90 centylu :) Pediatra powiedział, że Kacper rozwija się super i że ma bardzo kształtną główkę.

Jedynie co to po raz drugi leci mu ropa z prawego oczka i musimy znowu zakraplać. Poprzednim razem tak miał jak miał 10 dni i zakraplanie to była masakra, bo mały zaciskał oczka jak tylko widział, że zbliżam się do nich z kroplami i nie chciał ich otwierać. Zobaczymy jak będzie teraz.

 Zastanawiało mnie jak to jest, że niektóre matki karmią dzieci nawet 40 minut, a Kacperkowi wystarczy 15 minut i jest najedzony na kolejne 3 godziny. Lekarz powiedział, że widocznie tyle mleka ciągnie, że te 15 min mu wystarczy :)

I ten nasz Bąbel nauczył się piszczeć. Głośno tak, że pewnie wszyscy sąsiedzi go słyszą. Najbardziej rano jak się obudzi. A jak staję nad łóżeczkiem żeby go wziąć na karmienie to zaczyna się śmiać. Najlepsze jest to, że jak czasem budzi się w nocy na karmienie to wierci się w łóżeczku, jęczy, ale nie zapłacze. On w ogóle prawie nie płacze. Jak mu się coś nie podoba to wydaje odgłosy jakby warczał :)

W zeszły wtorek po raz pierwszy obrócił się z brzuszka na plecki. Tak kombinował aż mu się udało. Jak go położę na macie to kilka godzin jest cisza jakby dziecka nie było.

Wymyśliłam, że w te dni kiedy D ma drugą zmianę to będę Kacpra wystawiać w wózku na balkon, bo sama go nie wniosę na drugie piętro po spacerze. Wczoraj pierwszy raz to wypróbowaliśmy i jak tylko włożyłam go do wózka to momentalnie zasnął i spał 2 godziny :)

A to nasz śmieszek :