Przepraszam, że się nie odzywam, ale chwilowo nie mam dostępu do internetu. Teraz udało mi się dorwać do komputera siostry. Próbowałam pisać z telefonu, ale po 5tej próbie się poddałam.
Niestety Kacper nie dostał się do żadnego przedszkola. Do tego, które mieliśmy jako pierwsze na liście przyjęli w tym roku tylko 8 dzieci nowych. No nic, spróbujemy jeszcze w czerwcu jak ogłoszą ilość wolnych miejsc w przedszkolach.
Po za tym Młody zaczął korzystać z nocnika. Sam siebie. W zeszłym miesiącu, nie pamiętam już dokładnie jaki to był dzień Kacper się rozebrał, przyniósł sobie nocnik i na nim usiadł. Jak skończył to bił sobie brawo. I tak mu zostało do dzisiaj. Pampersy mu zakładamy jeszcze do spania i na dłuższe wyjścia.
Coraz częściej zaczyna też mówić w zrozumiałym języku.Można się z nim jakoś dogadać. Powtarza za nami większość słów.
Postaram się teraz pisać częściej. Mam nadzieję, że mi się uda :)
Dawno Cię nie było. Z tym nocnikiem to rewelacja. Też mam nadzieję, że u nas tak będzie, bo wszelkie próby posadzenia młodego kończą się fiaskiem, trzeba czekać aż sam zechce.
OdpowiedzUsuńA nie myślałaś o prywatnym przedszkolu? O państwowym to nawet nie mam co marzyć.
Pozdrawiam cieplutko
Się zastanawiałam czy Ty jeszcze tego bloga masz.
OdpowiedzUsuńWidziałam dzisiaj Młodego, dojrzały mężczyzna już z niego ! :)