2 lut 2010

Jesteśmy

Wreszcie mam już normalny internet i mogę pisać co u nas.
W sobotę się przeprowadziliśmy do nowego mieszkanka. Cudowne uczucie wstać rano i nie musieć palić w piecu ani ubierać miliona swetrów :) Sylwester oszalał, bo wreszcie ma dużo miejsca do biegania.
Kacperek rośnie jak na drożdżach i waży już prawie 6 kg, a ciuszki w rozmiarze 62 ma już na styk. Tak więc w tym miesiącu wybieramy się na ubraniowe zakupy dla niego. Coś niesamowitego patrzeć na niego jak codziennie się rozwija i robi coraz bardziej kumaty. Kąpiele pokochał i jak tylko włożę go do wanienki to uśmiecha się od ucha do ucha. Zresztą ciągle się uśmiecha. Jak jest w wodzie to wymachuje nóżkami i oczywiście zawsze jestem cała mokra.  Uwielbia "rozmawiać" z nami, z miśkami, z Sylwkiem. Od tygodnia przesypia całe noce. Jak go nakarmię ok. 21ej to budzi się ok. 8ej rano. Leżeć już wogóle nie chce. Sadzamy go do nosidełka, ale to też tylko chwilę mu odpowiada, bo oczywiście najlepiej jest na rękach skąd może zobaczyć dużo więcej. Najbardziej lubi oglądać żyrandole i dziadkowie się śmieją, że pewnie zostanie elektrykiem :) Upodobał sobie też spanie u taty na rękach. Jak tylko go weźmie to Kacperek zasypia. W ciągu dnia robi sobie dłuższą dwugodzinną drzemkę między 14tą a 16tą.

A tu zdjęcie taty z Kacperkiem

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz