15 lut 2010

Garść nowości

Kacperek ma już dwa i pół miesiąca, a ja nawet nie wiem kiedy to zleciało. To już nie jest taki mały bobas, który tylko je, śpi i robi w pampersa. O ile jeszcze jakieś dwa tygodnie temu po porannym karmieniu mogłam sie położyć jeszcze spać to teraz już Kacperek głośno okazuje swoje niezadowolenie z tego faktu. Najlepiej jest na rękach. I to najlepiej u taty, bo tata wyższy i lepiej widać :)
W przyszły wtorek mamy następne szczepienie. Tym razem będzie tylko jedno ukłucie. Poprzednio przy drugim wkłuciu zaczynał płakać, ale zaraz się uspokoił.
Na brzuszku Kacper nie chce leżeć. Jak tylko go tak położę to się awanturuje, wierzga nogami i koniec imprezy. I zaczął masakrycznie się ślinić. Jak kładę go na sobie (to jedyna akceptowana forma leżenia na brzuchu) to momentalnie mam mokrą koszulkę.
Coraz częściej chwyta różne rzeczy do łapek: kocyk, pieluszki tetrowe, naszą kołdrę, moją koszulkę lub łańcuszek w czasie karmienia, misia. A jak mu włożymy grzechotkę do rączki to chwyta ją dwoma rękami. Coraz częściej zaczyna się też śmiać na głos.
A z D jak rozmawiają w Kacperkowym języku. Ostatnio zapytałam o czym tak intensywnie dyskutują to się dowiedziałam, że to męska rozmowa. Tak to jest jak się jest w mniejszości. Najbardziej podoba mi się jak D mówi coś do Kacperka albo wydaje różne odgłosy, a Kacperek ma na buzi uśmiech od ucha do ucha i jest szczęśliwy. Lubię na nich patrzeć jak D nosi małego po mieszkaniu i wszystko co widzą mu opisuje. Albo jak Kacper zasypia D w ramionach. Słodki widok. A za kilka lat pewnie będą za piłką biegać :)
A poza tym jak nie mróz to roztopy i idź tu potem człowieku z wózkiem przez te topniejące zaspy. Wystawiłabym małego w wózku na balkon, ale on zasypia tylko jak wózek jest w ruchu i nim trzepie. Więc zaraz zacząłby jęczeć,  wiercić się i tyle byłoby dotleniania.

Zdjęcie, które tatuś dzisiaj nam zrobił:

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz