6 paź 2009

33tc

Wczoraj byłam u lekarza i okzazało się, że mam słabą anemię pomimo tego, że biorę żelazo. Ale podobno nie jest jeszcze tak najgorzej. Poza tym mam jak najwięcej wypoczywać, bo szyjka macicy mi się obniża.
Byliśmy w czwartek z D na ostatnim USG i z maleństwem wszystko dobrze. I oba terminy tzn. z OM i USG wychodzą mi na 25 listopada. Zastanawiam się czy wogóle kiedyś śpi skoro cały czas szaleje i się rozpycha. No, ale zostało jeszcze tylko/aż 7 tygodni. I pan doktor powiedział, że jak chcemy to za 3 tygodnie możemy zrobić USG 3d, że poleca i wogóle. A jak zapytałam ile to kosztuje to się zmieszał i powiedział: "No, 120 zł". Za to to ja mam dla maleństwa milion innych rzeczy.
W tym tygodniu chcemy kupić kilka rzeczy typu pampersy  itp, żeby potem nie biegać i nie kupować na szybko. I tak ju mamy prawie całą wyprawkę oprócz kosmetyków, bo to zostawiłam na sam koniec.
W środe mam wizytę w poradni urologicznej. Zobaczymy co mi powiedzą. I tak pewnie dopóki nie urodzę nie będą mogli nic zrobić, no ale lepiej zapobiegać.
Ostatnio okazało się, że Sylwek jakimś cudem ma pchły chociaż wogóle nie wychodzi z domu. Podejrzewam, że mogły być w dywanie, który dostaliśmy od ciotki D. Ale z obrożą wyglada teraz tak dorośle :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz