6 kwi 2011

- 084 -

Che ktoś dziecko? Prawie nieużywane, w dobrym stanie tylko trzeba je troszkę naprostować. Bo ja już wysiadam. Bilans tylko z dzisiaj: zerwany karnisz, popisana podłoga, ściany i drzwi z łazienki ołówkiem, wylana zupa, rozpieprzone dwie paczki fajek, rozrzucone kocie żarcie. Jak poszłam sobie zrobić kolację to wszedł sobie na ławę. I jak pomyślę, że to dopiero początek to już mi słabo. Czasami za nim nie nadążam.

Na spacery chodzimy już całkowicie bez wózka i to bąbel ustala trasę więc czasem po kilka razy przechodzimy przez to samo miejsce. Ale przynajmniej się wyszaleje, zmęczy i potem pada. Ostatnio zasnęliśmy razem po 16 i młody spał aż do rana z jedną tylko pobudką. Nawet go nie kąpaliśmy, żeby go nie budzić.

Wczoraj poszłam sobie kupić buty i tyle z tego było, że kupiłam Kacprowi trampki do biegania u dziadków na wsi. A sobie oczywiście nic. Czyli standard.
W poniedziałek właśnie u nich byliśmy i poszliśmy z siostrą D i jej córeczką na plac zabaw. Najbardziej małemu przypadła do gustu zjeżdżalnia. Ciągle tylko pokazywał, że mam go posadzić i zjeżdżał trzymając mnie za ręce.



3 komentarze:

  1. Dziecko:) Zabierz ołówki i kredki z zasięgu, fajki też. Dzieci w tym wieku próbują wszystkiego, a nam rodzicom nie zawsze się te pomysły podobają. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie strasz mnie!!!!Az sie boje co to bedzie z Igorem....

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze że to był tylko ołówek gorzej by było jakby porysował mazakiem albo długopisem... Ja tez muszę wziąć za szorowanie podłogi bo dwa dni temu powstało na niej niezłe arcydzieło tylko najpierw je sfotografuję...
    Wylewanie czegoś to u Nas codzienność

    OdpowiedzUsuń