12 sty 2011

- 072 - / Kreativ Blogger Award

Zostałam nominowana do Kreativ Blogger przez samotną_mamę. Dziękuję bardzo.

Zgodnie z zasadami muszę wytypować 7 blogów.. A więc (kolejność przypadkowa):
7. Julia z Zuzią

Mój wybór uzasadniam tym, że po prostu uwielbiam czytać te blogi. Jak można zauważyć wszystkie są o dzieciach. Dobrze wiedzieć, że nie tylko nasze dziecko pokazuje charakterek, nie chce czasem jeść czy urządza histerie.

7 rzeczy których o Mnie nie wiecie... hmmm...:
1. mam 13 kolczyków w uszach i jeden w języku (3 w uszach robiła mi siostra, resztę ja sama z czego jeden w chrząstce; tylko ten w języku miałam robiony u kosmetyczki)
2. marzy mi się tatuaż na szyi, a konkretnie kod kredkowy z moją datą urodzenia :)
3. ponad dwa lata temu wyprowadziłam się z domu bez słowa wyjaśnienia jak nie było rodziców i zamieszkałam z D
4. uwielbiam grać w Farmeramę :D
5. namiętnie czytam książki, chociaż już nie tyle ile kiedyś z powodu Kacpra (jak tylko zauważy, że mam w ręku książkę lub gazetę to próbuje mi ją wyrwać, a jak się nie udaje to wpada w histerię)
6. pewnie nie wszyscy wiedzą, że mam porąbanego kota, Sylwestra
7. od porodu mam taką manię, że codziennie wieczorem muszę zjeść duży jogurt, przez pierwsze pół roku był to naturalny, ale teraz już nie mogę na niego patrzeć i jem tylko i wyłącznie jagodowy z Jogobelli 

Jeszcze raz dziękuję za nominację :)

A tak z innej beczki. Nie wiem jak to jest, ale jak idę do rodziców i małego ładnie ubiorę to nikt nie przychodzi do nich. A wystarczyło, że kilka dni temu mały miał na sobie takie podomowe bodziaki (które już swoją drogą sporo przeszły), bo wszystkie inne się prały i do mojej siostry oczywiście przyszły koleżanki.

Poza tym idą nam górne trójki, w sensie nie nam a Kacperkowi. Możliwe, że temu jest momentami nie do zniesienia. Widać, że już są, ale jeszcze się nie przebiły. Na dole nie wiem jak wygląda sytuacja, bo jak chciałam dzisiaj sprawdzić to mnie łosiek mały ugryzł i podziękowałam. Więc możliwe, że tam coś więcej jest.


W ogóle byłam przedwczoraj w Kauflandzie i chciałam kupić dla małego jakiś jogurt. Wzięłam do ręki i popatrzyłam na datę, a tam było napisane, że ważny do 5.01.11. Czyli już 5 dni po terminie. Dobrze, że spojrzałam. Tak właśnie pilnują świeżości towaru.


Ostatnimi czasy z Kacpra zrobił się straszny histeryk. Wszystko przez mojego tatę, który nauczył wnusia, że jak tylko wyciągnie rączki to dziadek zaraz nosi. My go w domu nosimy w ostateczności, bo już też swoje waży. Ale że dziadek nauczył, więc jak nie chcemy go wziąć na ręce to zaraz jest jeden wielki ryk. Ja bym go nawet i wzięła na ręce, ale on chce żeby z nim stać lub chodzić, w żadnym wypadku nie wolno usiąść bo zaraz się wyrywa i cały cyrk zaczyna się od nowa.
Drugą sprawą jest uleganie przez mojego tatę zachciankom małego. Chce się pobawić np. wkrętarką? Proszę bardzo. A jak mu próbuje zabrać, bo Kacper akurat wali z całej siły nią przykładowo w ziemię to znowu jest wielki ryk. I mój tata mu oddaje to co mu zabrał. Tłumacze mu, że przez to potem my mamy w domu piekło, ale nie dociera. Jak mały chwilę popłacze nic mu nie będzie. Za minutę już nie będzie pamiętał, że w ogóle płakał, ale za to nauczy się, że wszystko wymusi płaczem... Ręce opadają.

4 komentarze:

  1. Hej, czytam Was od niedawna.
    też uwielbiam grać w Frameramę ;))
    Pozdrawiam
    pajusiaa91.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie wyglądał przecież Kacperek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za wyróżnienie ;)
    co do Twojego taty... tacy są dziadkowie.. Ja mieszkam ze swoimi rodzicami i o ile mój tato wie że jak czegoś dziecku nie wolno to się tego trzyma natomiast moja mama chodzi pod dyktando Blanki.. Tyle że przez to męczę się nie tylko ja ale także i oni :P

    OdpowiedzUsuń
  4. dziekuje za wyróżnienie;)
    U nas też Misia próbuje wymuszać histerią wiele rzeczy, staram sie byc twarda;)

    OdpowiedzUsuń