9 sty 2011

- 071 -

Poszliśmy sobie dzisiaj w trójeczkę na spacer. Stwierdziłam, że szkoda byłoby zmarnować okazję jak u nas już prawie wiosna :) Śniegu nie ma, cieplutko jest. Najpierw Kacper tradycyjnie się zdrzemnął, a potem poszliśmy sobie na Wzgórze Zamkowe i małego wyjęłam z wózka, żeby sobie sam pospacerował. Swój debiut miał w Wigilię, ale wtedy bał się sam ruszyć. Wczepił się we mnie i dopiero jak trzymałam go za obie ręce to szedł powolutku. A dzisiaj na początku był troszkę zdezorientowany i nie wiedział co robić, ale chwilę później zobaczył dużego psa i oczywiście zaraz musiał iść w jego kierunku. Co go zawracałam (i mówiłam "Kacperku, idź do taty", taaa jasne, nawet nie popatrzył w kierunku taty, pies ciekawszy) to on i tak odwracał się w kierunku psa. Na szczęście chwilę później poszli dalej. A Kacper zaczął interesować się innymi (chodzącymi) dziećmi, trawą. Po 20 minutach już się zmęczył i zaczął jęczeć, ale jak na początek to całkiem nieźle mu poszło. Na wiosnę myślę, że będziemy się już mogli wypuścić gdzieś bez wózka.




Z ciocią Tynią:


5 komentarzy:

  1. Zapraszam do mnie na blog - alexi78.blog.onet.pl celem wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez LOVELE. Cel - stworzenie poradnika dot. pielęgnacji maluszków w pierwszym miesiącu ich życia.
    Nagroda - 3,6 kg proszku dla najciekawszego komentarza pod postem.

    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Twój Szkrab jest fajny i gratuluję spacerku o własnych nóżkach. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz się zacznie uciekanie na spacerach bo przeciez uciekanie przed mama jest taaakie fajne;)))buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog został nominowany do Kreativ Blogger. Szczegóły u mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Diabełek cioci:)
    Sam na spacerki? Ślicznie.
    A ciocia Tynia wygląda jak by ja coś w głowę uderzyło xD

    OdpowiedzUsuń