I takim o to sposobem wakacje się skończyły i przyszedł wrzesień. Nigdy nie myślałam, że będę się cieszyć z tego. Ale mam już dosyć upałów. Chociaż w sumie nawet jak leje deszcz to mi jest gorąco.
Od trzech dni maleństwo systematycznie kopie mnie po pęcherzu i za niedługo chyba zacznę chodzić po ścianach. Czuję się tak jakby wszystko co wypiję przelewało się przeze mnie nie zatrzymując się nigdzie. W związku z tym w toalecie jestem średnio co 30 minut.
Kupiłam ostatnio na allegro świetny pas ciążowy, ponieważ doszłam do wniosku, że taniej mnie to wyjdzie niż kupowanie nowych bluzek, bo w moich mam brzuch na wierzchu a tak nie da się chodzić :)
Kilka dni temu położyłam sie już do wyrka i mnie naszło żeby włączyć tv i tu zaczęły się problemy, bo przez brzuszek nic nie widziałam. Nie wiedziałam, że on jest już taki wielki.
Chociaż w sumie raz młoda mi powiedziała, że ona przynajmniej widzi swoje stopy jak patrzy w dół :D
I jeszcze zdjęcie brzucha w 26 tygodniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz